Czas na pępek nastąpił wczoraj o 16. Zabieg odbył się w znieczuleniu miejscowym. Trochę dziwnie było czuć zapach palonej skóry laserem i dźwięk nożyczek odcinających skórę . . . . .pełen szacun dla dziewczyn które robią lipo czy mini plastykę w znieczuleniu w kręgosłup. (Bo są takie) ale przeżyłam to nawet dobrze. Wszystko trwało 1.5godziny, rzeczywiście było trochę dłubaniny przy tym. Po pępku przyszedł czas na usunięcie znamion. Kurzajki z brzucha i dwóch pieprzyków z powieki i szyi. Dr się rozpędził i zamiast 3, usunął mi 22 znamiona ;))))))) miałam po ciąży pełno jakiś nowych nabytków w postaci malutkich włókniaków. Nie musiałam nic dopłacać, dr określił, że robi to przy okazji. Bardzo się cieszę bo kiedyś to mogło narosnąć. Większość znamion miałam usunięte bez znieczulenia, ale ból był naprawdę do zniesienia. Na pewno mniejszy niż od zastrzyku znieczulającego. Oczywiście wieczorem patrzyłam pod opatrunek pępka aby ocenić zmagania mojego mistrza i obecnie ładnie to wygląda, ale nie chce chwalić dnia przed zachodem słońca i poczekam z ogólnym zadowoleniem jakiś miesiąc. Generalnie natrafiłam na wielką radość w klinice, gdyż doktor Mazan przeprowadził dwa dni wcześniej pierwszą w Polsce operację mastektomii obustronnej, przy jednoczesnym wszczepieniu implantów. Czyli usuwają piersi i od razu poddają rekonstrukcji. Wszyscy bardzo się cieszyli i ciągle o tym gadali. Nawet Angelina Jolie miała to robione na dwa razy. Widziałam tą dziewczynę, była dwa dni po operacji i super się czuła. Od razu pomyślałam, że taka młoda i takie straszne doświadczenia za nią. Dobrze ze nie będzie okaleczona. Za 10 dni ściągamy szwy ;))))))))